Podczas
mojej wizyty w Gorzowie i okolicach w maju 2009
roku, byłem u Pana Pawłowskiego w Kwiatkowicach. Opowiedział mi
bardzo wiele ciekawych rzeczy na temat samego Strzałowa, jak i mojej
rodziny. Wypadałoby wspomnieć kim jest pan Pawłowski? Otóż mój
rozmówca- Antoni
Pawłowski
pochodzący ze Strzałowa z tzw. malwińczyków.
Jego ojcem był Aleksander
Pawłowski. Pan Pawłowski jest kuzynem mojego wujka- Jana
Pawłowskiego,
który jest mężem mojej cioci- Heleny
z
domu Pławskiej (siostry ojca), która mieszka w Gorzowie.
Oto w
sporym skrócie ciekawostki, które mi przekazał pan Antoni:
W
Strzałowie koło szkoły mieszkał Pawłowski,
obok niego Jan
Siewruk.
Naprzeciwko Siewruka stał nowo wybudowany dom Butrymówny,
obok mieszkali Nowiccy,
którzy mieli dwa domy. Po drugiej stronie drogi mieszkali: Pławski
Józef,
Pławski
Piotr, Wincenty Butrym.
Przez
jakiś czas sołtysem we wsi był Józef
Butrym
(w czasie niemieckiej okupacji), sołtysem był Bronisław
Pławski
(ojciec Stanisława Pławskiego, mieszkańca Kwiatkowic, u którego
również byłem).
Obok wioski, tuż przy lesie miał wielkie
gospodarstwo ks.Ciechanowicz,
który miał tam spory dwór i folwark.
W Strzałowie pozostał
do dziś jeszcze jeden Pawłowski,
który ożenił się z kuzynką pana Pawłowskiego.
Ojciec pana
Pawłowskiego- Aleksander
miał około 5- hektarowe, ale bardzo rozdrobnione gospodarstwo
składające się z kilku kawałków ziemi, każdy gdzie indziej.
Uprawiali najczęściej żyto, łubin, ziemniaki. Gospodarstwa były
skromne- najczęściej 1-2 krowy, jeden lub dwa konie, trochę trzody
i drobiu.
Z tyłu wioski płynęła rzeczka Mołotowka
(Młotówka?).
pan Antoni pamięta,że moi dziadkowie mieli piękny, duży drewniany
dom. Doskonale też pamięta rodzeństwo mojego ojca. Gdy
przypomniałem mu iż brat mego ojca- Bernard
(wołali na niego Bernek) zginął młodo od wybuchu prawdopodobnie
granatu lub niewybuchu, wspomniał, iż w pobliżu Strzałowa Niemcy
mieli dużą prochownię i tam podobno zginął brat mego
ojca.
Najstarszy brat mojego ojca- Piotr
Pławski
(zwany Pietryk), wybudował nowy dom w Podkrynicy.
Miał tam z żoną Adelą
(właściwie Adolfiną, ale wszyscy tak do niej się zwracali)
średniej wielkości gospodarstwo rolne. W Podkrynicy
mieszkał także Józef
Pławski,
który był kawalerem, również Ignacy
Butrym.
Do dziś w Łupowie pod Gorzowem mieszka Władysław
Pławski,
który tam wtedy też mieszkał.
Pan Antoni Pawłowski mieszkał
w Strzałowie niedaleko 4- klasowej szkoły. Wspomina, że
nauczycielami byli w niej państwo Jabłońscy.
W niedalekich Miłowidach był tzw. sielsowiet.
Parafia katolicka dla Strzałowa była w Nowosadach,
ale przed I wojna światową parafia była w Nowej
Myszy.
Pierwszym proboszczem w Nowosadach był ks.
Ciechanowicz,
który był bardzo zamożny, a jego włości rozciągały się od
Nowosadów poprzez Strzałowo, aż do Leśnej.
Po I wojnie
światowej Niemcy spalili niemal całe Strzałowo. Dlatego też
większość budynków w Strzałowie wybudowano po pierwszej wojnie.
Jeszcze przed I wojną właścicielem okolic był Bittner,
a po nim wspomniany Ciechanowicz.
Po wkroczeniu Rosjan w 1939
roku majątek został przez nich przejęty, a dawni właściciele
wywiezieni na Sybir.
Jak już wspomniałem, pan Antoni doskonale
pamięta również moich dziadków. Babcia Malwina
była bardzo pracowitą kobietą, oprócz prowadzenia gospodarstwa,
zajmowała się też tkactwem.
W Strzałowie sporo gospodarstw
zajmowało się hodowla owiec. Wielu mieszkańców trudniło się w
związku z tym gręplarstwem i tkaniem wełny.
W Strzałowie
mieszkała rodzina Czerkasów. Ich ojciec był kapitanem w carskim
wojsku, podobno był Polakiem z pochodzenia. Oprócz Czerkasów
zamieszkiwało tam sporo innych osadników wojskowych, m.in.:
Łozowski, Sienkiewicz
(był miejscowym stolarzem), Gruszczak
(był carskim oficerem), rodzina Nikodema
Rohacewicza
(Rogacewicza?). Córka Rohacewiczów była wtedy po gimnazjum, co w
tamtych czasach i w tej okolicy było rzadkością.
Rodzina pana
Antoniego 12 lutego 1946 roku przyjechała na zachód.
Podczas
mojego ostatniego pobytu w Kwiatkowicach, Bogdańcu i Motylewie
(wszystkie miejscowości skupione wokół Gorzowa Wlkp.) zdobyłem
sporo cennych informacji. Ale od początku:
moim pierwszym,
bardzo cennym rozmówcą był pan Stanisław
Pławski,
były mieszkaniec Strzałowa (wioski, skąd pochodzili moi dziadkowie
i ojciec). Pan Pławski pamięta mojego dziadka i ojca również.
Mieszkał niedaleko nich. Miał brata Mieczysława,
który juz niestety nie żyje. O Pławskich ze Strzałowa wie także
to, iż każdy z nich posiadał jakiś przydomek, aby można ich było
łatwiej odróżnić. Nie wydaje się to wcale takie dziwne,
zważywszy na fakt,że w tej wsi mieszkało co najmniej kilkunastu
różnych Pławskich, także Butrymów czy Pawłowskich. Za
jakiś czas przedstawię dokładniejszą relację z rozmów, jakie
przeprowadziłem w Kwiatkowicach, a także w pobliskim
Motylewie.
Potwierdza się , że Strzałowo było naprawde dużą
osadą. Było tam grubo ponad 100 domów. Wieś była położona
wzdłuz głównej drogi. W centrum wsi znajdowała się szkoła.
Często sołtysami byli też Pławscy, nic jednak w tym dziwnego,
skoro tylu ich tam zamieszkiwało.
Pan
Stanisław Pławski z Kwiatkowic.
Mój kolejny
rozmówca, pan Antoni
Pawłowski
posiada naprawdę ogromną wiedzę na temat Strzałowa i rodzin
Pławskich , Pawłowskich i innych rodzin zamieszkujących tamte
okolice. Okazało
sie również, że jest on także kuzynem mojego wujka- Jana
Pawłowskiego,
męża mojej cioci- Heleny
z domu
Pławskiej
(siostry mojego ojca, mieszkającej w Gorzowie).
Pan
Antoni Pawłowski.
Mój rozmówca opowiedział mi m. in. o
przydomkach Pławskich ze Strzałowa. Oprócz znanych już mi
wcześniej Kajetańczyków,
Końcewikach
wspomniał o Chytrikach,
Nuńczykach i Krawcach.
Ten ostatni przydomek określał Pławskich z mojej rodziny, gdyż
jak wiadomo, mój dziadek Józef był krawcem znanym w całej okolicy
i byc może dlatego taki przydomek nadano Pławskim z jego rodziny...
Ale jak wspomniałem, szerszą relację przedstawię później.
Byłem jeszcze w Motylewie , gdzie miałem zaszczyt być gościem
niezwykle sympatycznej i goscinnej rodziny państwa Rybińskich. Pan
Rybiński opowiedział mi o fascynującej historii swojej rodziny,
której początki sięgają zapewne średniowiecza. Niestety, na
chwilę dzisiejszą pewne informacje dotyczące tej rodziny pochodzą
z połowy XIX wieku. Być może przy mojej skromnej pomocy również,
uda się nam odtworzyć jej wcześniejsze losy. Poznałem też
historię rodziny żony pana Rybińskiego, która pochodzi z
rodziny Pławskich z Bouble (dzisiejsza Białoruś)...
Pozwolę
sobie zaprezentować nieduży wycinek tego, co otrzymałem jakiś
czas temu od Pani Grażyny na temat Pławskich, Strzałowa
etc.
Dziadek Pani Grażyny- Antoni
Pławski
był w Strzałowie sołtysem, ale w roku 1941 lub 1942 został
aresztowany przez Rosjan i wywieziony na Sybir, niestety, juz stamtąd
nie wrócił. Żoną Antoniego była Helena
z domu Korsak.
Mama
Pani Grażyny pamiętała krawca ze Strzałowa utykającego na jedną
nogę, wg niej został on w Strzałowie, ale pamięta też,że
jego córka- Maria, mieszkała w Gorzowie na Wale
Okrężnym.
(Informacja
mamy Pani Grażyny była jednak trochę
nieścisła: tym krawcem był mój dziadek Józef, ale pozostał tam
na zawsze, gdyż
zmarł we wrześniu 1939 roku, o czym być może mama Pani Grażyny
nie wiedziała)
Dom
rodzinny mamy Pani Grażyny położony był z tej strony, gdzie
płynęła rzeczka Mołotówka, a dalej za nią
rozciągały się
łąki. W centrum wsi miała znajdować się szkoła.
Syn
siostry Pani Grażyny (siostra zmarła jeszcze w Strzałowie) mieszka
w Bogdańcu koło Gorzowa, natomiast w Wieprzycach mieszkała siostra
dziadka- Maria. Wtedy jej sąsiadami byli Pawłowscy- Albin i
Malwina.
Na Zakanalu w Gorzowie mieszkał kuzyn dziadka Pani
Grażyny- Wincenty
Korsak.
Babcia
Pani Grażyny- Helena
w 1948 roku wyjechała wraz z dziećmi- Stanisławem, Wandą (mamą
Pani Grażyny), Weroniką i Józefą do Gorzowa.
Na zachód
przyjechały tez siostry Antoniego- Maria
Pławska
po mężu Butrym
(mieszkała w Wieprzycach) i Malwina
Pławska
po mężu Łapkowska.
Jednakże część rodziny pozostała w Strzałowie (pisałem
o tym jakis czas temu).
Tyle
w wielkim skrócie informacji od Pani Grażyny. Nie ulega
wątpliwości,że w jakimś
stopniu jej rodzina jest spokrewniona z moją.
Butrym
Ludwik, Maria, Wincenty
cmentarz
we wsi Strzałowo
inskrypcja z cmentarza katolickiego;
"ŚP.
Wincenty Butrym, żył lat 56, zmarł 10 kwietnia 1912 roku- pamiątka
od żony i dzieci"
kolejna
inskrypcja z tego cmentarza:
"Tu
spoczywa Maria Butrym, żyła lat 72, umarła 9 stycznia 1909 roku-
pamiątka syna Ludwika"
Drugi
z Ryszardów, tym razem mój kuzyn, przesłał mi obszerny materiał-
opis i spostrzeżenia na temat rodziny i samego Strzałowa na
podstawie rozmów z jego wujkiem- bratem ojca. Oto niektóre
ciekawsze fragmenty:
"
Wioska miała około półtora kilometra długości. Zamieszkała w
wiekszości przez Pławskich, Nowickich, Butrymów, Pawłowskich,
Korsaków, Zejdelów. We wsi była polska szkoła, potem rosyjska; do
kościoła w Nowosadach chodziło się przez las 5 km, najczęściej
boso, buty zakładano dopiero przed samym kościołem. Kościół był
drewniany, jednak podczas wojny bolszewicy zrobili w nim magazyn
zboża. Na swój sposób wieś była samowystarczalna. Każdy
uprawiał wszystkiego po trochę- zboże, warzywa, tytoń, mieli
nawet samogon. Kupowali jedynie buty i zapałki.
W pobliżu był folwark, którego właścicielem był Ciechanowicz.
Pradziadkami moimi (brata ojca Ryszarda) byli Stefan
Pławski
i Michalina
Pławska
z domu Kabicka.
Pradziadkowie umarli młodo. Siostra i brat mojego ojca ich nie
pamietają. Mieli czterech synów i córkę. Ich syn Janek
zginął w wojnie polsko-bolszewickiej,
Bronisław
(dziadek Ryszarda), Antoni-
zastrzelony w niejasnych okolicznościach, był w partyzantce razem
jeszcze z innym Pławskim. Podczas przedzierania się do domu trafili
na rosyjski oddział i zostali zastrzeleni. Rodzina szukała ich
ciał, jednak bez skutku.
Są to wszystko relacje
ustne przekazane przez brata ojca Ryszarda- Stanisława
Pławskiego.
Ostatnim z braci był Wicek
(Wincenty). W 1946 roku dziadek Ryszarda, Wincenty i ich siostra
Helena
wyjechali do Polski wraz z innymi Polakami i mieszkańcami Strzałowa,
transportem kolejowym z Leśnej.
Ojciec Ryszarda-
Mieczysław
i jego brat Stanisław urodzili się w Baranowiczach. Bronisław
pracował w urzędzie skarbowym w Nowej Myszy. Po wkroczeniu Rosjan,
w obawie przed zesłaniem na Sybir, kupił ziemię w Strzałowie i
tam się przeprowadził.
W Strzałowie urodziło się dalsze
rodzeństwo Mieczysława- siostra Jadwiga
i najmłodszy brat Jan.
Osiedlili się w Strzałowie, ponieważ cała ich rodzina- bliższa i
dalsza tam zamieszkiwała.
Ich sąsiadami byli kuzyni dziadka-
Antoni,
Wincenty
a z tyłu mieszkała ich siostra Helena.
Dwa domy dalej mieszkali Butrymowie.
Mieszkańcy wioski byli ze sobą bardzo zżyci, w większości
stanowili jedną, wielką rodzinę. Wuj Stanisław opowiadał , że
Pławscy mieszkali tam od pokoleń. Kuzyni dziadka Bronisława-
Antoni,
Piotr
i Wincenty
wyjechali do Baranowicz. Wincenty miał siostrę Stanisławę
. Żona dziadka brata miała na imię Zofia.
Razem z dziećmi- Zygmuntem,
Czesławą
i Polką
(Apolonią) zamieszkali w Sarbijewie. Po wkroczeniu Rosjan w domu
dziadków Rosjanie zainstalowali radiostację, jak przyszli Niemcy
również zamontowali u nich radiostację. Żona dziadka Bronisława
nie chciała jechać do Polski. W Strzałowie mieli nowy dom, 5
hektarów ziemi. Traf jednak chciał , że musieli uciekać. Rosjanie
przyłapali dziadka, jak i innych czterech mieszkańców wioski
(prawdopodobnie również Pławskich) na pędzeniu bimbru. Za
taką sprawę wyrok był jeden- zsyłka na Sybir. Rosjanin ostrzegł
dziadka- Jeżeli jesteś zapisany, wyjeżdżaj jak najszybciej.
Z
opowiadań tych, którzy przyjechali następnym
transportem, dziadek dowiedział się, że go Rosjanie szukali, a
tamtych czterech wywieźli i ślad po nich zaginął.
Dzień po wyjeździe dziadków, ich nowy dom Rosjanie rozebrali, a
materiał wywieźli na budowę szkoły w miejscowości
oddalonej o 20 km.
Wuj Ryszarda opowiadał , że w piwnicy
swojego domu razem z jego ojcem zakopali dwa karabiny zawinięte
w szmaty, być może leżą tam do dziś.
Podczas
wojny Niemcy trzymali w Strzałowie konie. Drogi były tam podmokłe,
dlatego też utwardzali je balami z drzewa i gałęzi.
Z opowiadań
wujka Stanisława wiadomo, że jeden z Butrymów zabił dwóch
Rosjan. Cała wieś nabrała w tej sprawie wody w usta, pomimo tego,
że wszyscy wiedzieli kto to zrobił. Nikt Butryma nie wydał. Takie
to były trudne czasy- dwie okupacje i jeszcze wyjazd w nieznane.
Już w Polsce dziadek z babcią Ryszarda zamieszkali w Jenińcu koło
Bogdańca, jego siostra Helena i brat Wincenty w Jeninie, zas w
pobliskim Motylewie osiedlił się Butrym- ich sąsiad ze
Strzałowa.
Helena zmarła będąc panną, Wincenty miał
dzieci- Irenę, Lonię (Leonardę?), Józefa, Bernarda i
Eugeniusza.
Jakie były dalsze ich losy, tego już
nie wiadomo.
W chwili obecnej na zakręcie drogi w
Strzałowie mieszka Maria
Pławska,
która odwiedziła wujka Stanisława w Polsce. W Strzałowie był też
wspomniany Butrym z Motylewa.
Dziadek Ryszarda-
Bronisław słuzyl w 78 Pułku Piechoty w Baranowiczach jak kapral.
Wuj i ciocia niewiele wiedzą o życiu dziadka podczas wojny polsko-
bolszewickiej."
Mam
nadzieję,że uda się nam kiedyś rozwikłać większość
tajemnic tej rodziny. To właśnie wspomnienia takich ludzi jak wuja
Ryszarda, czy mojej cioci Heleny dostarczyły nam wielu ciekawych
opisów i charakterystyk tamtej miejscowości i tej
rodziny...
Postanowiłem
zrobić po raz kolejny małe zestawienie Pławskich i innych krewnych
ze Strzałowa. Myślę, że takie zestawienie ułatwi chociaż trochę
orientację w zawiłościach rodzinnych tego rodu.
Józef
Pławski
- mój
dziadek, ur. 1882 w Strzałowie
Józef
Pławski
- kuzyn
mojego dziadka, ur. 1884 w Strzałowie
Feliks
Pławski
-
autor wspomnień o rodzinie Pławskich, ur. w Strzałowie
Mieczysław
Pławski
- ojciec R. Pławskiego z
Miedzyzdrojów, ur. w Strzałowie
Kazimierz
Pławski
- syn Aleksandra i Emilii z d.
nowickiej, ur. w Strzałowie
Antoni
Pławski
- mieszkał
w Strzałowie
Urszula
(Arszula) Pławska-
ur. 1900r. w Strzałowie, mieszkała w Podkrynicy, miała syna
jedynaka
Pławski
Adam
- syn
Kajetana, ur. w Strzałowie, zm. 1956, pochowany na cmentarzu w
Strzałowie
Pławski
Wiktor-
syn Adama (1924-1986), pochowany w Strzałowie
Pławski
Franciszek-
syn Adama (1938-1990), jego
żona Maria mieszka do dziś w Strzałowie
Pławski
Jan
- syn
Kajetana, mieszkał w Podkrynicy
Pławski
Wincenty
- 1882-1976, mieszkał w
Strzałowie, był w Kanadzie, gdy wrócił kupił w
Strzałowie dom
Pławski
Antoni
- 1903- 1986, urodzony w
Strzałowie
Pławska
Zofia
- córka Antoniego,
mieszkała w Strzałowie
Pławski
Jan
- mieszka do dzis w
Strzałowie
Pławski
Piotr
- 1910-2005,
urodz. w Strzałowie
Pławski
Karol
- 1855-1920, ur. w
Podkrynicy
Pławski
Józef
- ur. 09.05.1909 w
Strzałowie, syn Ludwika i Ewy
Butrym
Wincenty
- 1880-1967, ur. w Strzałowie
Butrym
Stanisław
- ur. 07.11.1908, w Strzałowie, syn
Wincentego i Wiktorii
Butrym
Wincenty
- ur. 26.03.1928 w Strzałowie, syn
Wincentego i Wiktorii
Korsak
Stanisław
- ur. 05.09.1922 w Strzałowie
Korsak
Bronisław -
ur. 22.03.1913 w Strzałowie
Celowo nie podałem danych osób z rodziny mojego ojca,
gdyż o nich pisałem już wielokrotnie.
W
czasie mojej wizyty u rodziny w Gorzowie, dowiedziałem się sporo o
samym Strzałowie, miejscowości, w której mieszkali moi przodkowie.
Dzięki bardzo barwnej i ciekawej opowieści mojej cioci- Heleny
(siostry ojca) wiem już znacznie więcej o tej ciekawej
miejscowości.
Strzałowo jako wieś była dosyć młoda wioską
o typowo osadniczym charakterze. Ta wieś to typowa ulicówka (o
podłużnym kształcie). Swą nazwe wzięła od tego, że pierwszymi
osadnikami byli wojskowi osadnicy, tzw. strzelcy. Dowiedziałem się,
że w XIX wieku właścicielem dóbr w okolicy Strzałowa był
Bittner.
W centrum wsi znajdował się kolisty plac, od którego
odchodziły mniejsze drogi, które jednak łączyły się z główną
drogą prowadzącą z Miłowid
do
Leśnej.
Kościół parafialny dla mieszkańców Strzałowa znajdował się w
pobliskich Nowosadach,
oddalonych od Strzałowa o kilka kilometrów na północny wschód. W
latach 20-tych i 30-tych XX wieku proboszczem parafii katolickiej w
Nowosadach był ks. prof. Tomasz
Mącior.
W
Strzałowie mieszkało co najmniej kilka rodzin o nazwisku Pławski.
Oprócz rodziny mojego dziadka, mieszkała tam rodzina ojca kuzyna
mojego ojca. Głową tej rodziny był Józef
Pławski,
który nazywał się tak samo, jak mój dziadek. Później , po
wojnie, jego dzieci osiedliły się w Kwiatkowicach koło Bogdańca
(12 km od Gorzowa). Mieszkały tam też jeszcze inne rodziny
Pławskich. W chwili obecnej wiem, że łączyły ich bliższe lub
dalsze więzy pokrewieństwa. Oprócz Pławskich mieszkały tam też
rodziny Butrymów,
Pawłowskich, Korsaków, Nowickich, Wisniewskich, Czerkasów,
Sienkiewiczów, Jankowskich,
Rogacewiczów.
Wieś była bardzo duża- liczyła 140 budynków. Była drewniana,
domy kryte w większości strzechą. Sołtysem był przez pewien czas
stryj mojego ojca- Józef
Pławski.
On to właśnie po śmierci mojej babci Malwiny, pomagał rodzeństwu
mego ojca przy pracy w gospodarstwie. Rodzina mojego ojca miała
spore, jak na tamte warunki, 14-hektarowe gospodarstwo
rolne.
Nieopodal wsi płynęła rzeka Mołotowka
(Młotówka). Znajdował się na niej most. Z tyłu wsi w kierunku na
Leśną, w odległości 2 km znajdował sie nieduży przysiółek o
nazwie- Podkrynica.
Wziął swoją nazwę od krynicy- źródła krystalicznie czystej i
zdrowej wody. Przez źródło położony był nieduży mostek. Źródło
to wpadało do Mołotowki.
Dom moich dziadków miał nr 1. Był
to pierwszy budynek od strony Podkrynicy. Ten dom również był
drewniany. Z tyłu domu rosły piękne jawory, przed frontem domu
rosły jarzębiny. Wokół domu rosło sporo drzew liściastych-
dębów, klonów i akacji. Na wiosnę dom tonął wprost w zieleni.
Przydomowy ogród otoczony był wiklinowym płotem. Przykre jest
jednak to, że dom już nie istnieje. Na jego miejscu pozostał
jedynie pusty plac i resztki piwnicy. Wszystko jest wokół
zarośnięte i zaniedbane.
Z tyłu domu rósł las sosnowy.
Na
niewielkim wzgórzu za wsią znajdował się dosyć duży cmentarz.
Niektóre groby są już bardzo zniszczone, ale podobno zawsze
znajduje się ktoś, kto pamięta o nich.
Dowiedziałem się też
sporo na temat samej mojej rodziny. I tak, okazało się, że ojcem
mojego dziadka był Władysław
Pławski,
urodzony około 1855 roku, jego żoną była Franciszka.
Wiem, że mój dziadek nie miał braci, miał za to dwie siostry,
których imion , niestety nie znam.
Ciocia Helena wspomniała,
że jej starszy brat- Piotr wspominał często, że w domu (w
Strzałowie) były stare XIX- wieczne dokumenty z herbem rodowym
Radwan. Niestety, do dzisiaj się nie zachowały. Smutna jest też
wiadomość, że księgi metrykalne dotyczące mieszkańców
Strzałowa zostały zniszczone lub spalone przed bolszewikami, którzy
przybyli tu na te tereny w 1939 roku.
Miałem
już wprawdzie nie publikować fotografii nagrobków rodziny
Pławskich, ale tym razem muszę zrobić wyjątek, gdyż rzecz
dotyczy osób mi bardzo bliskich, czyli mojego stryja Piotra
Pławskiego
i jego żony- Adolfiny.
Stryj Piotr urodził się w 1907 roku w Strzałowie, był z zawodu
krawcem, tak jak jego ojciec- Józef. Na wschodzie przebywał dosyć
długo, gdyż do końcówki lat 50-tych. Zamieszkał w Szczecinie.
Jego żoną była Adolfina z domu Kołosowska,
której brat Grzegorz
Kołosowski
był przez wiele lat proboszczem parafii w Nieżwieżu. Stryj zmarł
w roku 1995, a jego żona całkiem niedawno, gdyż w maju 2006
roku.
Jeszcze
o Strzałowie.
Kiedyś wspominałem o Pławskich, którzy pozostali w Strzałowie.
Wiem, że pozostało ich tam jeszcze całkiem sporo. Dowiedziałem
się też, że conajmniej trzy rodziny Pławskich mieszkało w tej
miejscowości. Jednymi z nich byli "moi" Pławscy, czyli
rodzina mojego dziadka Józefa i babci Malwiny. Podobno ich sąsiadami
byli też Pławscy. Ich głową rodziny był też Józef Pławski,
prawdopodobnie ten sam, o którym wspominałem dosyć dawno temu,
przy okazji artykułu o nim i jego rodzinie. Miałem przypuszczenia,
że musiał być to krewny dziadka Józefa, np. kuzyn. Nie wiem tego
dokładnie do tej pory. W tej samej wsi mieszkali tez Butrymowie,
blisko spokrewnieni z Pławskimi. Również w oddalonej od Strzałowa
o 2 kilometry Podkrynicy
mieszkało kilku Pławskich i Butrymów, m. in. mój stryj Piotr,
który już wtedy był żonaty i miał swoją rodzinę. Mieli dosyć
spore gospodarstwo. Wyjechali na zachód jako ostatni z mojej
rodziny, bo prawdopodobnie około 1959 roku.
Znalazłem
kilka fotografii, które uważałem do tej pory za mało znaczące.
Jednak po dokładnej analizie, uznałem, że warto je zaprezentować
nawet drugi raz. Rzecz dotyczy przede wszystkim zdjęcia mojego
dziadka- Józefa Pławskiego ze swoją rodziną. Dopiero teraz wiem,
że na tym zdjęciu oprócz dziadka jest też babcia Malwina (siedzi
obok niego). Nie wiedziałem jednak, że chłopak stojący z lewej
strony, to mój ojciec- Antoni. Z prawej stoi jego brat- Jan (mieszka
do dziś w Gorzowie). Z tyłu za rodzicami stoi siostra ojca-
Helena.
Teraz
z kolei chciałbym przedstawić drugą stronę tej fotografii-
znajduje się na niej ciekawy napis. Dopiero teraz odkryłem ten
tekst, który wcześniej
nie rzucał się w oczy. Wynika z niego, że ten, kto podpisał to
zdjęcie (prawdopodobnie był to ktoś z rodzeństwa ojca) ujawnił
datę śmierci dziadka Józefa. Wcześniej
tej daty nie znałem. Szkoda, że fragment napisu jest ucięty, ale i
tak można doczytać się z niego, że dziadek Józef zmarł 16
września 1939 roku, został pochowany 18 września na miejscowym
cmentarzu w Strzałowie. Oto ten napis:
Kolejna
fotografia pochodzi ze Strzałowa. Jest to grupka mieszkańców na
furmance, kim są nie mam pojęcia. Być może wszyscy byli moimi
krewnymi, skoro to zdjęcie znalazłem w domowym archiwum. Kim jednak
byli ? Tego nie wiem, może ktoś pomoże rozwikłać mi tę
zagadkę?
Wracam
też do zdjęcia dziadka, które pochodziło zapewne z jakiegoś
dokumentu, takiego jak np. legitymacja, czy rodzaj dowodu
osobistego.
I
na koniec przedstawiam fotografię mojego ojca przed naszym domem w
Smolnie Wielkim. Zdjęcie pochodzi z lat 60-tych.
Ja
jestem 63-letnim potomkiem (po kądzieli)mojej mamy i dziadków
Nowickich.
Kilka
lat temu byłem w Strzałowie.Gdy moi dalecy kuzyni zapytali mnie na
który bazar mają mnie zawieżć, odpowiedziałem: proszę mnie
zawieżć na cmentarz. Wprawiło to ich w lekkie zakłopotanie,
ale dotarliśmy tam. Było to w pobliżu Strzałowa ponieważ w
samym Strzałowie cmentarza po prostu nie ma. Sam cmentarz bardzo
porośnięty drzewami i to bardzo dużymi. Oczywiście
na starych pochówkach widać upływający czas. Większość krzyży
wykonana z metalu w tym chyba odlewana z żeliwa była mocno
skorodowana
i zniszczona, a napisy (w języku polskim) wręcz nie do odczytania.
Pochówki powojenne i współczesne to już typowy rosyjski styl.
Największe
wrażenie zrobiły na mnie usytuowane w obrębie starej części
cmentarza "takie" pagórki-kopce o średnicy podstawy kilku
metrów z których wyrastały dość duże już drzewa przeważnie
sosny. Te "pagórki" to pochówki-kurhany zamieszkujących
również na tych terenach Tatarów. Wrażenie niesamowite.
Na
płocie tego cmentarza wisiała już od wielu, wielu lat bardzo
skorodowana tabliczka z napisem "Pamiatnik Architektury"
(fonetycznie).
Ja
nazywam się Ryszard Bronisz, mieszkam od urodzenia w Gorzowie Wlkp,
mam
62 lata, jestem po "kądzieli"
potomkiem
rodziny pochodzącej ze Strzałowa. Dwa lata wstecz przekazłem
Panu
zdjęcia z cmentarza koło Strzałowa jak i samego Strzałowa.
Nazwiska
które noszą moi przodkowie to: Nowicki, Pawłowski, Zejdel,
Pławski,
Korsak.
Moja
80-cioletnia mama Zofia urodziła się /1,10,1930r. / tam jako córka
Karola
Nowickiego i Malwiny de domo Pawłowskiej. Mama Malwiny
"Stanisława
Łucja" była z domu NOWICKA, a mama dziadka Karola
"Aleksandra"
była z domu Zejdel.
Jedną
z sióstr dziadka Karola była Maria która wyszła za mąż za
Pławskiego
(jak pamiętam Jan lub Kajetan) nazywanego "SIWY".
Mieszkali
po
wojnie w Gorzowie na Zawarciu przy ulicy chyba Międzychodzkiej i
tutaj
oboje umarli i zostali pochowani na cmentarzu. Mieli oni trzech
synów
Feliksa, Andrzeja i Józefa. Andrzej i Józef już umarli, moja
pamięć
nic ciekawego nie zarejestrowała. Natomiast Feliks był oficerem
WP,
mieszkał w Szczecinie, a potem przeniesiony został służbowo do
Warszawy.
Tutaj urywa się mój kontakt.
A
co do rodziny Plawskich....
otoz
z Plawskich jest matka mojego dziadka, Malwina, ktora wyszla za Jana
Łapkowskiego.
Öw
Malwiny Łapkowskiej (zd. Plawska) rodzice to Jozef Plawski
(1882-1939) i Malwina Plawska (zd. Pawlowska) -(1890-1952).
Czyli
mamy dwie Malwiny, matke i corke.
Dlatego
corka wychodzac za maz wziela nazwisko meza, Łapkowska i z tego
zwisku jest moj dziadek.
Jesli
Jozef Plawski (1882-1939) i Malwina Plawska (zd. Pawlowska)
-(1890-1952) to panscy dziadkowie, to moj dziadek musial byc Pana
KUZYNEM (a nie wujkiem).
Zgadza
sie?
w
skrocie:
Jozef
Plawski (1882-1939) i Malwina Plawska (zd. Pawlowska) -(1890-1952)
musieli miec dzieci:
1.
Piotr
2.
Wladyslaw
3.
Maria
4.
Helena
5.
Apolonia
6.
Antoni
7.
Eugeniusz
8.
Jan
9.
MALWINA
(Matka mojego
dziadka, ktora wszla za maz za Jana Łapkowskiego)
Niestety
zdjecia nagrobku mojego dziadka nie mam. Jest pochowany na cmentarzu
w Gubinie, daty urodzin i smierci: 1927-2004.
Pozdrawiam
i do uslyszenia
Ela
Lapkowska