wtorek, 9 października 2018

Pławskie.

Pan Jan przesłał mi ciekawy materiał, który stał się przyczynkiem do napisania tego artykułu.
Otóż jego przodkowie pochodzili z kolonii Pławskie.
Dziadek pana Jana- Bolesław Pławski zmarł w 1923 roku, jego żoną była Helena, która zmarła w 1919 roku.

Ich dziećmi byli: Władysław urodzony 11 marca 1911 roku, zmarł 5 grudnia 1995 roku, następnie Michalina i Jan, którzy zmarli w młodym wieku. Wszyscy ono zamieszkiwali w kolonii Pławskie.
Rodzicami pana Jana są: Józefa i Władysław.
Ich dziećmi są:
Janina- ur. 27. 10. 1937 roku w kolonii Pławskie, zamieszkała obecnie w Szczecinku
Jan - ur. 27.01.1952 roku w Parsęcku koło Szczecinka.
Ich dziećmi z kolei są:
Joanna- ur. 19.09.1977 roku
Agnieszka- 30.09.1976 roku
Mają wnuczkę Klaudię.
Myślę, że wzmiankowana przez pana Jana kolonia Pławskie, to ta sama miejscowość o wcześniejszej nazwie okolica Pławskie.
Mam nadzieję na dalsze szczegóły na temat tej rodziny. Chciałbym też, aby ktoś z naszych Czytelników mógł podzielić się swoją ewentualna wiedzą na ten temat.

 W ostatnim czasie nawiązałem kontakt z panią Natalią Pławską z Rosji. Okazało się, że jej przodkowie to Polacy, mieszkający przed wojną w okolicach Słonima! Jej przodkowie- siostry jej babci mieszkali we wsi Okolica Pławskie.Do dzisiaj żyją wnuki sióstr babci Natalii. W Polsce żyją potomkowie jej dziadka i ich rodziny. Natalia jest pewna, że mieszkają w Gdańsku. Babcia Natalii utrzymywała z rodziną z Gdańska kontakt listowny, jednakże po jej śmierci kontakt z rodziną się urwał. Według Natalii w Gdańsku żył na pewno brat jej dziadka- Bolesław Pławski, syn Stanisława. Bolesław i jego żona już wprawdzie nie żyją, ale żyją ich dzieci, prawdopodobnie w Gdańsku. Liczę tą drogą, że odezwie się ktoś z gdańskich Pławskich, którzy będą mogli coś dopowiedzieć na temat tej ciekawej historii...
 A teraz korespondencja na temat wątków Pławskich z ...Pławskich.


Panie Józku śledzę stronę rodziny Pławskich i nigdzie nie mogę się przykleić,ale podam trochę danych to może pan mi pomoże.
Moi dziadkowie to Bolesław, który zmarł w 1923r. i Helena zm.1919. Daty są w przybliżeniu (na podstawie ile ojciec miał lat jak umarli jego rodzice) ich dzieci;Władysław ur.11.03.1911;zm.05.12.1995,  Michalina i Jan zm.w młodym wieku.Oczywiście wszyscy  zamieszkiwali w kol.Pławskie.
Moi rodzice to Józefa i Władysław, ich dzieci;Janina ur.27.10.1937, kol.Pławskie,zam.Szczecinek i Jan ur. 27.01.1952 Parsęcko koło Szczecinka,po rozłące wojennej.
Z żoną Janiną mamy dwie córki;Joana ur.19.09 1977 zam.Lauterach-Bregenz-Austria (zmieniła nazwisko)i Agnieszka Pławska ur.30.09.1976 zam Poole Anglia i wnuczka Klaudia Pławska ur.05.12.1987.
 Powyższe dane może Pan wykorzystać.
 
 
Panie Józku, z opowieści rodziców Kol.Pławskie było używane jako Okolica Pławskie.(z akcentem )
Okolica Pławskie to rozciągnięta wieś z gospodarstwami ok.10 ha i kawałkiem lasu zamieszkana przez Pławskich i kilku rodzin Kotowiczów, we wsi była szkoła (Pławskie postawili) .
Najbliższa miejscowość to Jeziornica - poczta,kościół,szkoła ponadpodstawowa,stacja kolejowa,tam chodzili do kościoła.(koperta z adresem z niewoli ojca)
Pożogi wojenne I wojny,1919-1921,II wojna,wyniszczyły całą Okolice Pławskich w szczególności mężczyzn,po wojnie sowieci dokończyli.
Byłem w Baranowiczach w 1986 u cioci śp.z Pławskich, Kotowicz, to mówiła,ze nie ma żadnego śladu, zaorane kołchoz nie ma nawet dróg,jedne pole. 
To tyle o dawnych czasach,teraz zimą poszukam w dokumentach i adresów rodziny z którymi urwały się kontakty.
Pozdrawiam Jasiu
 

Trochę o Strzałowie.

W czasie mojej wizyty u rodziny w Gorzowie, dowiedziałem się sporo o samym Strzałowie, miejscowości, w której mieszkali moi przodkowie. Dzięki bardzo barwnej i ciekawej opowieści mojej cioci- Heleny (siostry ojca), wiem już znacznie więcej o tej ciekawej miejscowości ). Strzałowo jako wieś była dosyć młodą wioską o typowo osadniczym charakterze. Ta wieś to typowa ulicówka (o podłużnym kształcie). Swą nazwę wzięła od tego, że pierwszymi osadnikami byli wojskowi osadnicy, tzw. strzelcy. Dowiedziałem się, że w XIX wieku właścicielem dóbr w okolicy Strzałowa był Bittner. W centrum wsi znajdował się kolisty plac, od którego odchodziły mniejsze drogi, które jednak łączyły się z główną drogą prowadzącą z Miłowidów do Leśnej. Kościół parafialny dla mieszkańców Strzałowa znajdował się w pobliskich Nowosadach, oddalonych od Strzałowa o kilka kilometrów na północny wschód. W latach 20-tych i 30-tych XX wieku proboszczem parafii katolickiej w Nowosadach był ks. prof. Tomasz Mącior. W Strzałowie mieszkało co najmniej kilka rodzin o nazwisku Pławski. Oprócz rodziny mojego dziadka, mieszkała tam rodzina ojca kuzyna mojego ojca. Głową tej rodziny był Józef Pławski, który nazywał się tak samo, jak mój dziadek. Później , po wojnie, jego dzieci osiedliły się w Kwiatkowicach koło Bogdańca (12 km od Gorzowa). Mieszkały tam też jeszcze inne rodziny Pławskich. W chwili obecnej wiem, że łączyły ich bliższe lub dalsze więzy pokrewieństwa. Oprócz Pławskich mieszkały tam też rodziny Butrymów, Pawłowskich, Korsaków, Nowickich, Wisniewskich, Czerkasów, Sienkiewiczów, Jankowskich, Rogacewiczów.
Wieś była bardzo duża- liczyła 140 budynków. Była drewniana, domy kryte w większości strzechą. Sołtysem był przez pewien czas stryj mojego ojca- Józef Pławski. On to właśnie po śmierci mojej babci Malwiny, pomagał rodzeństwu mego ojca przy pracy w gospodarstwie. Rodzina mojego ojca miała spore, jak na tamte warunki, 14-hektarowe gospodarstwo rolne. Nieopodal wsi płynęła rzeka Mołotowka (Młotówka). Znajdował się na niej most. Z tyłu wsi w kierunku na Leśną, w odległości 2 km znajdował się nieduży przysiółek o nazwie- Podkrynica. Wziął swoją nazwę od krynicy- źródła krystalicznie czystej i zdrowej wody. Przez źródło położony był nieduży mostek. Źródło to wpadało do Mołotowki. Dom moich dziadków miał nr 1. Był to pierwszy budynek od strony Podkrynicy. Ten dom również był drewniany. Z tyłu domu rosły piękne jawory, przed frontem domu rosły jarzębiny. Wokół domu rosło sporo drzew liściastych- dębów, klonów i akacji. Na wiosnę dom tonął wprost w zieleni. Przydomowy ogród otoczony był wiklinowym płotem. Przykre jest jednak to, że dom już nie istnieje. Na jego miejscu pozostał jedynie pusty plac i resztki piwnicy. Wszystko jest wokół zarośnięte i zaniedbane. Z tyłu domu rósł las sosnowy. Na niewielkim wzgórzu za wsią znajdował się dosyć duży cmentarz. Niektóre groby są już bardzo zniszczone, ale podobno zawsze znajduje się ktoś, kto pamięta o nich. Dowiedziałem się też sporo na temat samej mojej rodziny. I tak, okazało się, że ojcem mojego dziadka był Władysław Pławski, urodzony około 1855 roku, jego żoną była Franciszka. Wiem, że mój dziadek nie miał braci, miał za to dwie siostry, których imion , niestety nie znam. Ciocia Helena wspomniała, że jej starszy brat- Piotr wspominał często, że w domu (w Strzałowie) były stare XIX- wieczne dokumenty z herbem rodowym Radwan. Niestety, do dzisiaj się nie zachowały. Smutna jest też wiadomość, że księgi metrykalne dotyczące mieszkańców Strzałowa zostały zniszczone lub spalone przed bolszewikami, którzy przybyli tu na te tereny w 1939 roku. Opis Strzałowa podany mi przez Ryszarda z Międzyzdrojów na podstawie wiadomości pochodzących od jego wuja z Kwiatkowic:
" Wioska miała około półtora kilometra długości. Zamieszkała w większości przez Pławskich, Nowickich, Butrymów, Pawłowskich, Korsaków, Zejdelów. We wsi była polska szkoła, potem rosyjska; do kościoła w Nowosadach chodziło się przez las 5 km, najczęściej boso, buty zakładano dopiero przed samym kościołem. Kościół był drewniany, jednak podczas wojny bolszewicy zrobili w nim magazyn zboża. Na swój sposób wieś była samowystarczalna. Każdy uprawiał wszystkiego po trochę- zboże, warzywa, tytoń, mieli nawet samogon. Kupowali jedynie buty i zapałki. W pobliżu był folwark, którego właścicielem był Ciechanowicz.
Pradziadkami moimi (brata ojca Ryszarda) byli Stefan Pławski i Michalina Pławska z domu Kabicka. Pradziadkowie umarli młodo. Siostra i brat mojego ojca ich nie pamiętają. Mieli czterech synów i córkę. Ich syn Janek zginął w wojnie polsko-bolszewickiej, Bronisław (dziadek Ryszarda), Antoni- zastrzelony w niejasnych okolicznościach, byli w partyzantce razem jeszcze z innym Pławskim. Podczas przedzierania się do domu trafili na rosyjski oddział i zostali zastrzeleni. Rodzina szukała ich ciał, jednak bez skutku. Są to wszystko relacje ustne przekazane przez brata ojca Ryszarda- Stanisława Pławskiego. Ostatnim z braci był Wicek (Wincenty). W 1946 roku dziadek Ryszarda, Wincenty i ich siostra Helena wyjechali do Polski wraz z innymi Polakami i mieszkańcami Strzałowa, transportem kolejowym z Leśnej.
Ojciec Ryszarda- Mieczysław i jego brat Stanisław urodzili się w Baranowiczach. Bronisław pracował w urzędzie skarbowym w Nowej Myszy. Po wkroczeniu Rosjan, w obawie przed zesłaniem na Sybir, kupił ziemię w Strzałowie i tam się przeprowadził.
W Strzałowie urodziło się dalsze rodzeństwo Mieczysława- siostra Jadwiga i najmłodszy brat Jan. Osiedlili się w Strzałowie, ponieważ cała ich rodzina- bliższa i dalsza tam zamieszkiwała. Ich sąsiadami byli kuzyni dziadka- Antoni, Wincenty a z tyłu mieszkała ich siostra Helena. Dwa domy dalej mieszkali Butrymowie.
Mieszkańcy wioski byli ze sobą bardzo zżyci, w większości stanowili jedną, wielką rodzinę. Wuj Stanisław opowiadał , że Pławscy mieszkali tam od pokoleń. Kuzyni dziadka Bronisława- Antoni, Piotr i Wincenty wyjechali do Baranowicz. Wincenty miał siostrę Stanisławę . Żona dziadka brata miała na imię Zofia. Razem z dziećmi- Zygmuntem, Czesławą i Polką (Apolonią) zamieszkali w Sarbijewie. Po wkroczeniu Rosjan w domu dziadków, Rosjanie zainstalowali radiostację, jak przyszli Niemcy również zamontowali u nich radiostację. Żona dziadka Bronisława nie chciała jechać do Polski. W Strzałowie mieli nowy dom, 5 hektarów ziemi. Traf jednak chciał , że musieli uciekać. Rosjanie przyłapali dziadka, jak i innych czterech mieszkańców wioski (prawdopodobnie również Pławskich) na pędzeniu bimbru. Za taką sprawę wyrok był jeden- zsyłka na Sybir. Rosjanin ostrzegł dziadka- Jeżeli jesteś zapisany, wyjeżdżaj jak najszybciej. Z opowiadań tych, którzy przyjechali następnym transportem, dziadek dowiedział się, że go Rosjanie szukali, a tamtych czterech wywieźli i ślad po nich zaginął. Dzień po wyjeździe dziadków, ich nowy dom Rosjanie rozebrali, a materiał wywieźli na budowę szkoły w miejscowości oddalonej o 20 km.
Wuj Ryszarda opowiadał , że w piwnicy swojego domu razem z jego ojcem zakopali dwa karabiny zawinięte w szmaty, być może leżą tam do dziś.
Podczas wojny Niemcy trzymali w Strzałowie konie. Drogi były tam podmokłe, dlatego też utwardzali je balami z drzewa i gałęzi. Z opowiadań wujka Stanisława wiadomo, że jeden z Butrymów zabił dwóch Rosjan. Cała wieś nabrała w tej sprawie wody w usta, pomimo tego, że wszyscy wiedzieli kto to zrobił. Nikt Butryma nie wydał. Takie to były trudne czasy- dwie okupacje i jeszcze wyjazd w nieznane.
Już w Polsce dziadek z babcią Ryszarda zamieszkali w Jenińcu koło Bogdańca, jego siostra Helena i brat Wincenty w Jeninie, zaś w pobliskim Motylewie osiedlił się Butrym- ich sąsiad ze Strzałowa. Helena zmarła będąc panną, Wincenty miał dzieci- Irenę, Lonię (Leonardę?), Józefa, Bernarda i Eugeniusza. Jakie były dalsze ich losy, tego już nie wiadomo. W chwili obecnej na zakręcie drogi w Strzałowie mieszka Maria Pławska, która odwiedziła wujka Stanisława w Polsce. W Strzałowie był też wspomniany Butrym z Motylewa. Dziadek Ryszarda- Bronisław służył w 78 Pułku Piechoty w Baranowiczach jak kapral. Wuj i ciocia niewiele wiedzą o życiu dziadka podczas wojny polsko- bolszewickiej."

poniedziałek, 8 października 2018

Wspomnienia na temat Strzałowa.

Podczas mojej wizyty w Gorzowie i okolicach w maju 2009 roku, byłem u Pana Pawłowskiego w Kwiatkowicach. Opowiedział mi bardzo wiele ciekawych rzeczy na temat samego Strzałowa, jak i mojej rodziny. Wypadałoby wspomnieć kim jest pan Pawłowski? Otóż mój rozmówca- Antoni Pawłowski pochodzący ze Strzałowa z tzw. malwińczyków. Jego ojcem był Aleksander Pawłowski. Pan Pawłowski jest kuzynem mojego wujka- Jana Pawłowskiego, który jest mężem mojej cioci- Heleny z domu Pławskiej (siostry ojca), która mieszka w Gorzowie.
Oto w sporym skrócie ciekawostki, które mi przekazał pan Antoni:
W Strzałowie koło szkoły mieszkał
Pawłowski, obok niego Jan Siewruk. Naprzeciwko Siewruka stał nowo wybudowany dom Butrymówny, obok mieszkali Nowiccy, którzy mieli dwa domy. Po drugiej stronie drogi mieszkali: Pławski Józef, Pławski Piotr, Wincenty Butrym.
Przez jakiś czas sołtysem we wsi był
Józef Butrym (w czasie niemieckiej okupacji), sołtysem był Bronisław Pławski (ojciec Stanisława Pławskiego, mieszkańca Kwiatkowic, u którego również byłem).
Obok wioski, tuż przy lesie miał wielkie gospodarstwo ks.
Ciechanowicz, który miał tam spory dwór i folwark.
W Strzałowie pozostał do dziś jeszcze jeden
Pawłowski, który ożenił się z kuzynką pana Pawłowskiego.
Ojciec pana Pawłowskiego-
Aleksander miał około 5- hektarowe, ale bardzo rozdrobnione gospodarstwo składające się z kilku kawałków ziemi, każdy gdzie indziej. Uprawiali najczęściej żyto, łubin, ziemniaki. Gospodarstwa były skromne- najczęściej 1-2 krowy, jeden lub dwa konie, trochę trzody i drobiu.
Z tyłu wioski płynęła rzeczka
Mołotowka (Młotówka?). pan Antoni pamięta,że moi dziadkowie mieli piękny, duży drewniany dom. Doskonale też pamięta rodzeństwo mojego ojca. Gdy przypomniałem mu iż brat mego ojca- Bernard (wołali na niego Bernek) zginął młodo od wybuchu prawdopodobnie granatu lub niewybuchu, wspomniał, iż w pobliżu Strzałowa Niemcy mieli dużą prochownię i tam podobno zginął brat mego ojca.
Najstarszy brat mojego ojca-
Piotr Pławski (zwany Pietryk), wybudował nowy dom w Podkrynicy. Miał tam z żoną Adelą (właściwie Adolfiną, ale wszyscy tak do niej się zwracali) średniej wielkości gospodarstwo rolne. W Podkrynicy mieszkał także Józef Pławski, który był kawalerem, również Ignacy Butrym. Do dziś w Łupowie pod Gorzowem mieszka Władysław Pławski, który tam wtedy też mieszkał.
Pan Antoni Pawłowski mieszkał w Strzałowie niedaleko 4- klasowej szkoły. Wspomina, że nauczycielami byli w niej państwo
Jabłońscy.
W niedalekich Miłowidach był tzw.
sielsowiet. Parafia katolicka dla Strzałowa była w Nowosadach, ale przed I wojna światową parafia była w Nowej Myszy. Pierwszym proboszczem w Nowosadach był ks. Ciechanowicz, który był bardzo zamożny, a jego włości rozciągały się od Nowosadów poprzez Strzałowo, aż do Leśnej.
Po I wojnie światowej Niemcy spalili niemal całe Strzałowo. Dlatego też większość budynków w Strzałowie wybudowano po pierwszej wojnie. Jeszcze przed I wojną właścicielem okolic był
Bittner, a po nim wspomniany Ciechanowicz.
Po wkroczeniu Rosjan w 1939 roku majątek został przez nich przejęty, a dawni właściciele wywiezieni na Sybir.
Jak już wspomniałem, pan Antoni doskonale pamięta również moich dziadków. Babcia
Malwina była bardzo pracowitą kobietą, oprócz prowadzenia gospodarstwa, zajmowała się też tkactwem.
W Strzałowie sporo gospodarstw zajmowało się hodowla owiec. Wielu mieszkańców trudniło się w związku z tym gręplarstwem i tkaniem wełny.
W Strzałowie mieszkała rodzina Czerkasów. Ich ojciec był kapitanem w carskim wojsku, podobno był Polakiem z pochodzenia. Oprócz Czerkasów zamieszkiwało tam sporo innych osadników wojskowych, m.in.:
Łozowski, Sienkiewicz (był miejscowym stolarzem), Gruszczak (był carskim oficerem), rodzina Nikodema Rohacewicza (Rogacewicza?). Córka Rohacewiczów była wtedy po gimnazjum, co w tamtych czasach i w tej okolicy było rzadkością.
Rodzina pana Antoniego 12 lutego 1946 roku przyjechała na zachód.

Podczas mojego ostatniego pobytu w Kwiatkowicach, Bogdańcu i Motylewie (wszystkie miejscowości skupione wokół Gorzowa Wlkp.) zdobyłem sporo cennych informacji. Ale od początku:
moim pierwszym, bardzo cennym rozmówcą był pan
Stanisław Pławski, były mieszkaniec Strzałowa (wioski, skąd pochodzili moi dziadkowie i ojciec). Pan Pławski pamięta mojego dziadka i ojca również. Mieszkał niedaleko nich. Miał brata Mieczysława, który juz niestety nie żyje. O Pławskich ze Strzałowa wie także to, iż każdy z nich posiadał jakiś przydomek, aby można ich było łatwiej odróżnić. Nie wydaje się to wcale takie dziwne, zważywszy na fakt,że w tej wsi mieszkało co najmniej kilkunastu różnych  Pławskich, także Butrymów czy Pawłowskich. Za jakiś czas przedstawię dokładniejszą relację z rozmów, jakie przeprowadziłem w Kwiatkowicach, a także w pobliskim Motylewie.
Potwierdza się , że Strzałowo było naprawde dużą osadą. Było tam grubo ponad 100 domów. Wieś była położona wzdłuz głównej drogi. W centrum wsi znajdowała się szkoła. Często sołtysami byli też Pławscy, nic jednak w tym dziwnego, skoro tylu ich tam zamieszkiwało.



Pan Stanisław Pławski z Kwiatkowic.
   Mój kolejny rozmówca, pan
Antoni Pawłowski posiada naprawdę ogromną wiedzę na temat Strzałowa i rodzin Pławskich , Pawłowskich i innych rodzin zamieszkujących tamte okolice. Okazało sie również, że jest on także kuzynem mojego wujka- Jana Pawłowskiego, męża mojej cioci- Heleny z domu Pławskiej (siostry mojego ojca, mieszkającej w Gorzowie).



Pan Antoni Pawłowski.
Mój rozmówca opowiedział mi m. in. o przydomkach Pławskich ze Strzałowa. Oprócz znanych już mi wcześniej
Kajetańczyków, Końcewikach wspomniał o Chytrikach, Nuńczykach i Krawcach. Ten ostatni przydomek określał Pławskich z mojej rodziny, gdyż jak wiadomo, mój dziadek Józef był krawcem znanym w całej okolicy i byc może dlatego taki przydomek nadano Pławskim z jego rodziny... Ale jak wspomniałem, szerszą relację przedstawię później.
   Byłem jeszcze w Motylewie , gdzie miałem zaszczyt być gościem niezwykle sympatycznej i goscinnej rodziny państwa Rybińskich. Pan Rybiński opowiedział mi o fascynującej historii swojej rodziny, której początki sięgają zapewne średniowiecza. Niestety, na chwilę dzisiejszą pewne informacje dotyczące tej rodziny pochodzą z połowy XIX wieku. Być może przy mojej skromnej pomocy również, uda się nam odtworzyć jej wcześniejsze losy. Poznałem też historię rodziny żony pana Rybińskiego, która pochodzi z  rodziny Pławskich z Bouble (dzisiejsza Białoruś)...



Pozwolę sobie zaprezentować nieduży wycinek tego, co otrzymałem jakiś czas temu od Pani Grażyny na temat Pławskich, Strzałowa etc.

Dziadek Pani Grażyny-
Antoni Pławski był w Strzałowie sołtysem, ale w roku 1941 lub 1942 został aresztowany przez Rosjan i wywieziony na Sybir, niestety, juz stamtąd nie wrócił. Żoną Antoniego była Helena z domu Korsak.
Mama Pani Grażyny pamiętała krawca ze Strzałowa utykającego na jedną nogę, wg niej został on w Strzałowie, ale pamięta też,że  jego córka- Maria, mieszkała w Gorzowie na Wale Okrężnym.
(
Informacja mamy Pani Grażyny była jednak trochę nieścisła: tym krawcem był mój dziadek Józef, ale pozostał tam na zawsze, gdyż zmarł we wrześniu 1939 roku, o czym być może mama Pani Grażyny nie wiedziała)
Dom rodzinny mamy Pani Grażyny położony był z tej strony, gdzie  płynęła rzeczka Mołotówka, a dalej za ni
ą rozciągały się łąki. W centrum wsi miała znajdować się szkoła.
Syn siostry Pani Grażyny (siostra zmarła jeszcze w Strzałowie) mieszka w Bogdańcu koło Gorzowa, natomiast w Wieprzycach mieszkała siostra dziadka- Maria. Wtedy jej sąsiadami byli Pawłowscy- Albin i Malwina.
Na Zakanalu w Gorzowie mieszkał kuzyn dziadka Pani Grażyny-
Wincenty Korsak.
Babcia Pani Grażyny-
Helena w 1948 roku wyjechała wraz z dziećmi- Stanisławem, Wandą (mamą Pani Grażyny), Weroniką i Józefą do Gorzowa.
Na zachód przyjechały tez siostry Antoniego-
Maria Pławska po mężu Butrym (mieszkała w Wieprzycach) i Malwina Pławska po mężu Łapkowska. Jednakże część rodziny pozostała w Strzałowie (pisałem o tym jakis czas temu).

Tyle w wielkim skrócie informacji od Pani Grażyny. Nie ulega wątpliwości,że w jakim
ś stopniu jej rodzina jest spokrewniona z moją.

Butrym Ludwik, Maria, Wincenty
cmentarz we wsi Strzałowo
inskrypcja z cmentarza katolickiego;
"ŚP. Wincenty Butrym, żył lat 56, zmarł 10 kwietnia 1912 roku- pamiątka od żony i dzieci"

kolejna inskrypcja z tego cmentarza:

"
Tu spoczywa Maria Butrym, żyła lat 72, umarła 9 stycznia 1909 roku- pamiątka syna Ludwika"

  Drugi z Ryszardów, tym razem mój kuzyn, przesłał mi obszerny materiał- opis i spostrzeżenia na temat rodziny i samego Strzałowa na podstawie  rozmów z jego wujkiem- bratem ojca. Oto niektóre ciekawsze fragmenty:

" Wioska miała około półtora kilometra długości. Zamieszkała w  wiekszości przez Pławskich, Nowickich, Butrymów, Pawłowskich, Korsaków, Zejdelów. We wsi była polska szkoła, potem rosyjska; do kościoła w Nowosadach chodziło się przez las 5 km, najczęściej boso, buty zakładano dopiero przed samym kościołem. Kościół był drewniany, jednak podczas wojny bolszewicy zrobili w nim magazyn zboża. Na swój sposób wieś była samowystarczalna. Każdy uprawiał wszystkiego po trochę- zboże, warzywa, tytoń, mieli nawet  samogon. Kupowali jedynie buty i zapałki.
   W pobliżu był folwark, którego właścicielem był
Ciechanowicz. Pradziadkami moimi (brata ojca Ryszarda) byli Stefan Pławski i Michalina Pławska  z domu Kabicka. Pradziadkowie umarli młodo. Siostra i brat mojego ojca ich nie pamietają. Mieli czterech synów i córkę. Ich syn Janek zginął  w wojnie polsko-bolszewickiej, Bronisław (dziadek Ryszarda), Antoni- zastrzelony w niejasnych okolicznościach, był w partyzantce razem jeszcze z innym Pławskim. Podczas przedzierania się do domu trafili na rosyjski oddział i zostali zastrzeleni. Rodzina szukała ich ciał, jednak bez skutku.
   Są to wszystko relacje ustne przekazane przez brata ojca Ryszarda-
Stanisława Pławskiego. Ostatnim z braci był Wicek (Wincenty). W 1946 roku dziadek Ryszarda, Wincenty i ich siostra Helena wyjechali do Polski wraz z innymi Polakami i mieszkańcami Strzałowa, transportem kolejowym z Leśnej.
  Ojciec Ryszarda-
Mieczysław i jego brat Stanisław urodzili się w Baranowiczach. Bronisław pracował w urzędzie skarbowym w Nowej Myszy. Po wkroczeniu Rosjan, w obawie przed zesłaniem na Sybir, kupił ziemię w Strzałowie i tam się przeprowadził.
W Strzałowie urodziło się dalsze rodzeństwo Mieczysława- siostra
Jadwiga i najmłodszy brat Jan. Osiedlili się w Strzałowie, ponieważ cała ich rodzina- bliższa i dalsza tam zamieszkiwała.
Ich sąsiadami byli kuzyni dziadka-
Antoni, Wincenty a z tyłu mieszkała ich siostra Helena. Dwa domy dalej mieszkali Butrymowie.
   Mieszkańcy wioski byli ze sobą bardzo zżyci, w większości stanowili jedną, wielką rodzinę. Wuj Stanisław opowiadał , że Pławscy mieszkali tam od pokoleń. Kuzyni dziadka Bronisława-
Antoni, Piotr i Wincenty wyjechali do Baranowicz. Wincenty miał siostrę Stanisławę . Żona dziadka brata miała na imię Zofia. Razem z dziećmi- ZygmuntemCzesławą i Polką (Apolonią) zamieszkali w Sarbijewie. Po wkroczeniu Rosjan w domu dziadków Rosjanie zainstalowali radiostację, jak przyszli Niemcy również zamontowali u nich radiostację. Żona dziadka Bronisława nie chciała jechać do Polski. W Strzałowie mieli nowy dom, 5 hektarów ziemi. Traf jednak chciał , że musieli uciekać. Rosjanie przyłapali dziadka, jak i innych czterech mieszkańców wioski (prawdopodobnie również  Pławskich) na pędzeniu bimbru. Za taką sprawę wyrok był jeden- zsyłka na Sybir. Rosjanin ostrzegł dziadka- Jeżeli jesteś zapisany, wyjeżdżaj jak najszybciej.
Z opowiadań tych, którzy przyjechali nastę
pnym transportem, dziadek dowiedział się, że go Rosjanie szukali, a tamtych czterech wywieźli i ślad po nich zaginął.
   Dzień po wyjeździe dziadków, ich nowy dom Rosjanie rozebrali, a materiał wywieźli na budowę szkoły  w miejscowości oddalonej o 20 km.
Wuj Ryszarda opowiadał , że w piwnicy swojego domu razem  z jego ojcem zakopali dwa karabiny zawinięte w szmaty, być może leżą tam do dziś.
   Podczas wojny Niemcy trzymali w Strzałowie konie. Drogi były tam podmokłe, dlatego też utwardzali je balami z drzewa i gałęzi.
   Z op
owiadań wujka Stanisława wiadomo, że jeden z Butrymów zabił dwóch Rosjan. Cała wieś nabrała w tej sprawie wody w usta, pomimo tego, że wszyscy wiedzieli kto to zrobił. Nikt Butryma nie wydał. Takie to były trudne czasy- dwie okupacje i jeszcze wyjazd w nieznane.
   Już w Polsce dziadek z babcią Ryszarda zamieszkali w Jenińcu koło Bogdańca, jego siostra Helena i brat Wincenty w Jeninie, zas w pobliskim Motylewie osiedlił się Butrym- ich sąsiad ze Strzałowa.
  Helena zmarła będąc panną, Wincenty miał dzieci- Irenę, Lonię (Leonardę?), Józefa, Bernarda i Eugeniusza.
   Jakie były dalsze ich losy, tego już nie wiadomo.
 W chwili obecnej na zakręcie drogi w Strzałowie mieszka
Maria Pławska, która odwiedziła wujka Stanisława w Polsce. W Strzałowie był też wspomniany Butrym z Motylewa.
   Dziadek Ryszarda- Bronisław słuzyl w 78 Pułku Piechoty w Baranowiczach jak kapral. Wuj i ciocia niewiele wiedzą o życiu dziadka podczas wojny polsko- bolszewickiej." 

Mam nadzieję,że uda się nam kiedyś rozwikłać większość tajemnic tej rodziny. To właśnie wspomnienia takich ludzi jak wuja Ryszarda, czy mojej cioci Heleny dostarczyły nam wielu ciekawych opisów i charakterystyk tamtej miejscowości i tej rodziny...

Postanowiłem zrobić po raz kolejny małe zestawienie Pławskich i innych krewnych ze Strzałowa. Myślę, że takie zestawienie ułatwi chociaż trochę orientację w zawiłościach rodzinnych tego rodu.

Józef Pławski    -             mój dziadek, ur. 1882 w Strzałowie
Józef Pławski    -             kuzyn mojego dziadka, ur. 1884 w Strzałowie
Feliks Pławski   -              autor wspomnień o rodzinie Pławskich, ur. w Strzałowie
Mieczysław Pławski -         ojciec R. Pławskiego z Miedzyzdrojów, ur. w Strzałowie
Kazimierz Pławski  -         syn Aleksandra i Emilii z d. nowickiej, ur. w Strzałowie
Antoni Pławski   -             mieszkał w Strzałowie
Urszula (Arszula) Pławska- ur. 1900r. w Strzałowie, mieszkała w Podkrynicy, miała syna jedynaka
Pławski Adam    -             syn Kajetana, ur. w Strzałowie, zm. 1956, pochowany na cmentarzu w                                             Strzałowie
Pławski Wiktor-                 syn Adama (1924-1986), pochowany w Strzałowie
Pławski Franciszek-         syn Adama (1938-1990), jego żona Maria mieszka do dziś w Strzałowie
Pławski Jan     -             syn Kajetana, mieszkał w Podkrynicy
Pławski Wincenty  -         1882-1976, mieszkał w Strzałowie, był w Kanadzie, gdy wrócił kupił w                                             Strzałowie   dom
Pławski Antoni     -         1903- 1986, urodzony w Strzałowie
Pławska Zofia      -         córka Antoniego, mieszkała w Strzałowie
Pławski Jan         -         mieszka do dzis w Strzałowie
Pławski Piotr        -        1910-2005, urodz. w Strzałowie
Pławski Karol       -         1855-1920, ur. w Podkrynicy
Pławski Józef       -         ur. 09.05.1909 w Strzałowie, syn Ludwika i Ewy

Butrym Wincenty  -        1880-1967, ur. w Strzałowie
Butrym Stanisław  -        ur. 07.11.1908, w Strzałowie, syn Wincentego i Wiktorii
Butrym Wincenty  -        ur. 26.03.1928 w Strzałowie, syn Wincentego i Wiktorii

Korsak Stanisław   -        ur. 05.09.1922 w Strzałowie
Korsak Bronisław   -        ur. 22.03.1913 w Strzałowie 

Celowo nie podałem danych osób z rodziny mojego ojca, gdyż o nich pisałem już wielokrotnie.

W czasie mojej wizyty u rodziny w Gorzowie, dowiedziałem się sporo o samym Strzałowie, miejscowości, w której mieszkali moi przodkowie. Dzięki bardzo barwnej i ciekawej opowieści mojej cioci- Heleny (siostry ojca) wiem już znacznie więcej o tej ciekawej miejscowości.
Strzałowo jako wieś była dosyć młoda wioską o typowo osadniczym charakterze. Ta wieś to typowa ulicówka (o podłużnym kształcie). Swą nazwe wzięła od tego, że pierwszymi osadnikami byli wojskowi osadnicy, tzw. strzelcy. Dowiedziałem się, że w XIX wieku właścicielem dóbr w okolicy Strzałowa był
Bittner.
W centrum wsi znajdował się kolisty plac, od którego odchodziły mniejsze drogi, które jednak łączyły się z główną drogą prowadzącą z
Miłowid do Leśnej. Kościół parafialny dla mieszkańców Strzałowa znajdował się w pobliskich Nowosadach, oddalonych od Strzałowa o kilka kilometrów na północny wschód. W latach 20-tych i 30-tych XX wieku proboszczem parafii katolickiej w Nowosadach był ks. prof. Tomasz Mącior.
W Strzałowie mieszkało co najmniej kilka rodzin o nazwisku Pławski. Oprócz rodziny mojego dziadka, mieszkała tam rodzina ojca kuzyna mojego ojca. Głową tej rodziny był
Józef Pławski, który nazywał się tak samo, jak mój dziadek. Później , po wojnie, jego dzieci osiedliły się w Kwiatkowicach koło Bogdańca (12 km od Gorzowa). Mieszkały tam też jeszcze inne rodziny Pławskich. W chwili obecnej wiem, że łączyły ich bliższe lub dalsze więzy pokrewieństwa. Oprócz Pławskich mieszkały tam też rodziny Butrymów, Pawłowskich, Korsaków, Nowickich, Wisniewskich, Czerkasów, Sienkiewiczów, Jankowskich, Rogacewiczów. Wieś była bardzo duża- liczyła 140 budynków. Była drewniana, domy kryte w większości strzechą. Sołtysem był przez pewien czas stryj mojego ojca- Józef Pławski. On to właśnie po śmierci mojej babci Malwiny, pomagał rodzeństwu mego ojca przy pracy w gospodarstwie. Rodzina mojego ojca miała spore, jak na tamte warunki, 14-hektarowe gospodarstwo rolne.
Nieopodal wsi płynęła rzeka
Mołotowka (Młotówka). Znajdował się na niej most. Z tyłu wsi w kierunku na Leśną, w odległości 2 km znajdował sie nieduży przysiółek o nazwie- Podkrynica. Wziął swoją nazwę od krynicy- źródła krystalicznie czystej i zdrowej wody. Przez źródło położony był nieduży mostek. Źródło to wpadało do Mołotowki.
Dom moich dziadków miał nr 1. Był to pierwszy budynek od strony Podkrynicy. Ten dom również był drewniany. Z tyłu domu rosły piękne jawory, przed frontem domu rosły jarzębiny. Wokół domu rosło sporo drzew liściastych- dębów, klonów i akacji. Na wiosnę dom tonął wprost w zieleni. Przydomowy ogród otoczony był wiklinowym płotem. Przykre jest jednak to, że dom już nie istnieje. Na jego miejscu pozostał jedynie pusty plac i resztki piwnicy. Wszystko jest wokół zarośnięte i zaniedbane.
Z tyłu domu rósł las sosnowy.
Na niewielkim wzgórzu za wsią znajdował się dosyć duży cmentarz. Niektóre groby są już bardzo zniszczone, ale podobno zawsze znajduje się ktoś, kto pamięta o nich.
Dowiedziałem się też sporo na temat samej mojej rodziny. I tak, okazało się, że ojcem mojego dziadka był
Władysław Pławski, urodzony około 1855 roku, jego żoną była Franciszka. Wiem, że mój dziadek nie miał braci, miał za to dwie siostry, których imion , niestety nie znam.
Ciocia Helena wspomniała, że jej starszy brat- Piotr wspominał często, że w domu (w Strzałowie) były stare XIX- wieczne dokumenty z herbem rodowym Radwan. Niestety, do dzisiaj się nie zachowały. Smutna jest też wiadomość, że księgi metrykalne dotyczące mieszkańców Strzałowa zostały zniszczone lub spalone przed bolszewikami, którzy przybyli tu na te tereny w 1939 roku.

Miałem już wprawdzie nie publikować fotografii nagrobków rodziny Pławskich, ale tym razem muszę zrobić wyjątek, gdyż rzecz dotyczy osób mi bardzo bliskich, czyli mojego stryja Piotra Pławskiego i jego żony- Adolfiny. Stryj Piotr urodził się w 1907 roku w Strzałowie, był z zawodu krawcem, tak jak jego ojciec- Józef. Na wschodzie przebywał dosyć długo, gdyż do końcówki lat 50-tych. Zamieszkał w Szczecinie. Jego żoną była Adolfina z domu Kołosowska, której brat Grzegorz Kołosowski był przez wiele lat proboszczem parafii w Nieżwieżu. Stryj zmarł w roku 1995, a jego żona całkiem niedawno, gdyż w maju 2006 roku.



Jeszcze o Strzałowie.

  Kiedyś wspominałem o Pławskich, którzy pozostali w Strzałowie. Wiem, że pozostało ich tam jeszcze całkiem sporo. Dowiedziałem się też, że conajmniej trzy rodziny Pławskich mieszkało w tej miejscowości. Jednymi z nich byli "moi" Pławscy, czyli rodzina mojego dziadka Józefa i babci Malwiny. Podobno ich sąsiadami byli też Pławscy. Ich głową rodziny był też Józef Pławski, prawdopodobnie ten sam, o którym wspominałem dosyć dawno temu, przy okazji artykułu o nim i jego rodzinie. Miałem przypuszczenia, że musiał być to krewny dziadka Józefa, np. kuzyn. Nie wiem tego dokładnie do tej pory. W tej samej wsi mieszkali tez Butrymowie, blisko spokrewnieni z Pławskimi. Również w oddalonej od Strzałowa o 2 kilometry
Podkrynicy mieszkało kilku Pławskich i Butrymów, m. in. mój stryj Piotr, który już wtedy był żonaty i miał swoją rodzinę. Mieli dosyć spore gospodarstwo. Wyjechali na zachód jako ostatni z mojej rodziny, bo prawdopodobnie około 1959 roku.

Znalazłem kilka fotografii, które uważałem do tej pory za mało znaczące. Jednak po dokładnej analizie, uznałem, że warto je zaprezentować nawet drugi raz. Rzecz dotyczy przede wszystkim zdjęcia mojego dziadka- Józefa Pławskiego ze swoją rodziną. Dopiero teraz wiem, że na tym zdjęciu oprócz dziadka jest też babcia Malwina (siedzi obok niego). Nie wiedziałem jednak, że chłopak stojący z lewej strony, to mój ojciec- Antoni. Z prawej stoi jego brat- Jan (mieszka do dziś w Gorzowie). Z tyłu za rodzicami stoi siostra ojca- Helena.



Teraz z kolei chciałbym przedstawić drugą stronę tej fotografii- znajduje się na niej ciekawy napis. Dopiero teraz odkryłem ten tekst, który wcześniej nie rzucał się w oczy. Wynika z niego, że ten, kto podpisał to zdjęcie (prawdopodobnie był to ktoś z rodzeństwa ojca) ujawnił datę śmierci dziadka Józefa. Wcześniej tej daty nie znałem. Szkoda, że fragment napisu jest ucięty, ale i tak można doczytać się z niego, że dziadek Józef zmarł 16 września 1939 roku, został pochowany 18 września na miejscowym cmentarzu w Strzałowie. Oto ten napis:


Kolejna fotografia pochodzi ze Strzałowa. Jest to grupka mieszkańców na furmance, kim są nie mam pojęcia. Być może wszyscy byli moimi krewnymi, skoro to zdjęcie znalazłem w domowym archiwum. Kim jednak byli ? Tego nie wiem, może ktoś pomoże rozwikłać mi tę zagadkę?


Wracam też do zdjęcia dziadka, które pochodziło zapewne z jakiegoś dokumentu, takiego jak np. legitymacja, czy rodzaj dowodu osobistego.



I na koniec przedstawiam fotografię mojego ojca przed naszym domem w Smolnie Wielkim. Zdjęcie pochodzi z lat 60-tych.


Ja jestem 63-letnim potomkiem (po kądzieli)mojej mamy i dziadków Nowickich.
Kilka lat temu byłem w Strzałowie.Gdy moi dalecy kuzyni zapytali mnie na który bazar mają mnie zawieżć, odpowiedziałem: proszę mnie zawieżć na cmentarz. Wprawiło  to ich w lekkie zakłopotanie, ale dotarliśmy tam. Było to w pobliżu Strzałowa ponieważ  w samym Strzałowie cmentarza po prostu nie ma. Sam cmentarz bardzo porośnięty drzewami i to bardzo dużymi. Oczywiście na starych pochówkach widać upływający czas. Większość krzyży wykonana z metalu w tym chyba odlewana z żeliwa była mocno
skorodowana i zniszczona, a napisy (w języku polskim) wręcz nie do odczytania. Pochówki powojenne i współczesne to już typowy rosyjski styl.
Największe wrażenie zrobiły na mnie usytuowane w obrębie starej części cmentarza "takie" pagórki-kopce o średnicy podstawy kilku metrów z których wyrastały dość duże już drzewa przeważnie sosny. Te "pagórki" to pochówki-kurhany zamieszkujących również na tych terenach Tatarów. Wrażenie niesamowite.
Na płocie tego cmentarza wisiała już od wielu, wielu lat bardzo skorodowana tabliczka z napisem "Pamiatnik Architektury" (fonetycznie).

Ja nazywam się Ryszard Bronisz, mieszkam od urodzenia w Gorzowie Wlkp,
mam 62 lata, jestem po "kądzieli"
potomkiem rodziny pochodzącej ze Strzałowa. Dwa lata wstecz przekazłem
Panu zdjęcia z cmentarza koło  Strzałowa jak i samego Strzałowa.
Nazwiska które noszą moi przodkowie to: Nowicki, Pawłowski, Zejdel,
Pławski, Korsak.
Moja 80-cioletnia mama Zofia urodziła się /1,10,1930r. / tam jako córka
Karola Nowickiego i Malwiny de domo Pawłowskiej. Mama Malwiny
"Stanisława Łucja" była z domu NOWICKA, a mama dziadka Karola
"Aleksandra" była z domu Zejdel.
Jedną z sióstr dziadka Karola była Maria która wyszła za mąż za
Pławskiego (jak pamiętam Jan lub Kajetan) nazywanego "SIWY". Mieszkali
po wojnie w Gorzowie na Zawarciu przy ulicy chyba Międzychodzkiej i
tutaj oboje umarli i zostali pochowani na cmentarzu. Mieli oni trzech
synów Feliksa, Andrzeja i Józefa.  Andrzej i Józef już umarli, moja
pamięć nic ciekawego nie zarejestrowała. Natomiast Feliks był oficerem
WP, mieszkał w Szczecinie, a potem przeniesiony został służbowo do
Warszawy. Tutaj urywa się mój kontakt.

A co do rodziny Plawskich....

otoz z Plawskich jest matka mojego dziadka, Malwina, ktora wyszla za Jana Łapkowskiego.
Öw Malwiny Łapkowskiej (zd. Plawska) rodzice to Jozef Plawski (1882-1939) i Malwina Plawska (zd. Pawlowska) -(1890-1952).

Czyli mamy dwie Malwiny, matke i corke.
Dlatego corka wychodzac za maz wziela nazwisko meza, Łapkowska i z tego zwisku jest moj dziadek.

Jesli Jozef Plawski (1882-1939) i Malwina Plawska (zd. Pawlowska) -(1890-1952) to panscy dziadkowie, to moj dziadek musial byc Pana KUZYNEM (a nie wujkiem).

Zgadza sie?


w skrocie:
Jozef Plawski (1882-1939) i Malwina Plawska (zd. Pawlowska) -(1890-1952) musieli miec dzieci:

1. Piotr
2. Wladyslaw
3. Maria
4. Helena
5. Apolonia
6. Antoni
7. Eugeniusz
8. Jan
9. MALWINA    (Matka mojego dziadka, ktora wszla za maz za Jana  Łapkowskiego)

Niestety zdjecia nagrobku mojego dziadka nie mam. Jest pochowany na cmentarzu w Gubinie, daty urodzin i smierci: 1927-2004.

Pozdrawiam i do uslyszenia
Ela Lapkowska